Jak znalazłam swoje drzewo?

This post is also available in: English (angielski)

Pewnego dnia na ogrzanej słońcem trawie dostrzegłam wysokie drzewo. Jego korzenie były ogromne, przysiadłam na jednym z nich, a plecy i głowę oparłam o ciepły pień.  Było mi wygodnie niczym w fotelu i czułam się wspaniale. Pomyślałam wtedy, że chcę codziennie wracać do tego drzewa, które niespodziewanie stało się moim towarzyszem.

Kim jest moje drzewo?

Wysokie, ubrane w puchaty mech jak w sweter, ma rozłożyste i dość cienkie gałęzie oraz podłużne jasno-zielone liście, drobno ząbkowane na krawędziach.

Odwiedzam je codziennie, przytulam się do niego, medytuję siedząc na szerokim korzeniu, biegam naokoło, a także rozmawiam z drzewem, choć bardzo nieśmiało. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że moje drzewo to wierzba. Nie jestem dendrologiem, ale wydaje mi się, że to Wierzba Krucha lub Wierzba Biała. Jeśli rozpoznacie ze zdjęć jaki to dokładnie rodzaj wierzby dajcie znać.

Pszczoła wspina się na drzewo

Kiedy pierwszy raz siedziałam pod moim drzewem zobaczyłam, że pośród traw wędruje do niego pszczoła. Myślałam, że zgubiła się gdzieś w trawie lub ot tak sobie spaceruje. Jednak pszczoła szła do drzewa specjalnie, a potem wspinała się na jego pień. Kiedy wertowałam informacje odkryłam ku mojemu zdziwieniu, że wierzby są bardzo ważne dla pszczół, dostarczają im bowiem nektaru oraz pyłku.   

Dendroterapia

Słyszałam coś o dendroterapii, która jest leczeniem za pomocą naturalnej energii drzew, szczególnie emocji. Teraz kiedy codziennie widuję się z moim drzewem muszę przyznać, że to spotkanie wpływa na mnie bardzo pozytywnie. Pod drzewem czuję się na swoim miejscu, nigdzie się nie śpieszę i po prostu chcę być w tej zwyczajnej chwili jak najdłużej.

Podobno wierzba przyczynia się do lepszego poznania siebie i pomaga odkryć to co naprawdę czujemy. Może też działać na nas poetycko i inspirować do tworzenia. Jej kora zaś jest naturalną aspiryną ponieważ zawiera salicyny. Ma również właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne, które wykorzystywali już starożytni Egipcjanie.

Po prostu bądź

Kiedy byłam małą dziewczynką przed naszym domem rosła wierzba. Jej gałęzie były tak gęste, że można było się w nich schować. Lubiłam przesiadywać na wierzbie i gapić się na życie.

Teraz po latach znów znalazłam wierzbę, choć zupełnie inną niż ta z dzieciństwa. Wygląda więc na to, że zaprzyjaźniam się z drzewem nie po raz pierwszy w życiu.

Opieram się o przytulny pień, przed moimi oczami przepływa rzeka Corrib, w słońcu błyszczą rozmaite drzewa i krzewy, a ptak Piecuszek świergocze: jak katarynka:

Po prostu bądź!

A czy Wy tuliliście się kiedyś do drzewa? A może też przyjaźnicie się z drzewem? Podzielcie się w komentarzach. 🙂

(Visited 72 times, 1 visits today)

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *