W naszym ogrodzie na dachu wyrosły wielkie muchomory pomarańczowe i czerwone, posypane nieregularnymi kulkami, które wyglądają jak zwinięte papierki. Gdy listopad zaciąga chmury i włącza całodniowy deszcz, nasze muchomory są jak żywe dzieła sztuki, przebijają się kolorem przez najczarniejsze myśli.
Continue readingPosts tagged Irlandia
Hania Rani w muzyce może wszystko
–Długi dzień – zagaduje do nas facet w pubie Dudley’s, gdzie siedzimy czekając na koncert Hani Rani, polskiej pianistki i kompozytorki. Popijam piwo Blue Ghosts na cześć jej nowej płyty ‘Ghosts’.
– O tak, to bardzo długi i ekscytujacy dzień, dla nas przyjechaliśmy aż z Galway, bo tuż za rogiem w Vicar Street zagra niesamowita artystka, która w muzyce może wszystko – mówi Maciek.
Continue readingSushi w deszczu
Deszcz kapie na zielone liście wawrzynu w moim ogrodzie. Przy bramie spotykam japońskie sąsiadki, które niosą wielkie worki ryżu. Wymieniamy się rodzajami sosu sojowego, bo dziś robię sushi.
Continue readingOdkrywanie wszechświata Justyny Paluch
“histeria wieczorna“
jedna biała ćma to symbol
że życie jest ważniejsze od strachu
dyscyplina dziecku ubliża
to niedobra śmiertelna zabawa
życie jest zwykle jak banał
każda chwila i chwilii ryzyko
ochroń ćmę i białą godzinę
w której znajdziesz nic albo wszystko
Biegnę z tym wierszem o 6 rano. Świt nie jest już taki ciemny. W autobusie 409 siadam na swoim miejscu i otwieram “Tysiąc Genialnych Galaktyk” Justyny Paluch.
Continue readingWspomnienia made in Carlow
W dniu urodzin odkrywam nowe pasmo siwych włosów i bardzo się z tego cieszę, bo kolor idealnie pasuje do mojej kwietniowej sukienki. Kilkenny budzi się z piosenek wyśpiewanych w pubie The Field. I love you – wciąż nucę w rock & rollowych myślach.
Continue readingIrlandia w taki dzień jak ten
A my spodziewaliśmy się, że słońce wyjdzie zza chmur. Ale, że wiatr się ulotni i nie spadnie ani jedna kropla deszczu? WOW!😊
Continue readingZielona sukienka dla Szmaragdowej Wyspy
Och, moje życie zmienia się każdego dnia w każdy możliwy sposób –
śpiewa The Cranberries i młoda koniczyna wyłania się z ciemności. Widzę zrobione z niej butonierki, przypięte do bluz i kurtek przeciwdeszczowych. Bo dziś Święty Patryk sprząta wyspę po zimie.
Wzgórze Knockma i przebijające się światło
W sobotę rano deszcz skapuje do mojej short Americano, którą zaparzył mi świetny barista w Jungle Cafe. Szary początek marca wciąż trzyma mnie w napięciu. Czy wreszcie mogę ucieszyć się drogą do domu?
Continue readingUczę się pisać reportaż
Na wszystko przychodzi odpowiedni moment
Kiedy zaczynam pisać, u ramion wyrastają mi niebieskie skrzydła i w sobotę rano lecę po kawę, choć na ulicach Galway szaleje gradowa burza. W bluzie Portishead oraz ze szkicami tekstów pod czapką czuję się sobą i wiem, że tym razem nic mnie nie zatrzyma. Bo oto jestem na wymarzonym kursie reportażu, który prowadzi reporter Marcin Kącki.
Continue readingAmor y Amistad
Weekend rozpoczął się z przyjaciółmi. Najpierw włoska kawa z Agą na szczęśliwej ulicy Woodquay. A potem wieczór z Bią i Jackiem, którzy przynieśli nam roślinę prosto z Brazylii.
Continue reading