Posts tagged poezja

“Zanim wystygnie kawa”

Pada czerwcowy deszcz. Siedzę w swoim malutkim ogrodzie, chlup, chlup, chlup – odpowiada oberwanie chmury. Kot też nasłuchuje i wącha świeże krople. Lobelia staje się jeszcze bardziej różowa. A za pięć minut moje bose stopy ogrzewają już ciepłe promienie.

Continue reading

Odkrywanie wszechświata Justyny Paluch

histeria wieczorna

jedna biała ćma to symbol
że życie jest ważniejsze od strachu
dyscyplina dziecku ubliża
to niedobra śmiertelna zabawa

życie jest zwykle jak banał
każda chwila i chwilii ryzyko
ochroń ćmę i białą godzinę
w której znajdziesz nic albo wszystko

Biegnę z tym wierszem o 6 rano. Świt nie jest już taki ciemny. W autobusie 409 siadam na swoim miejscu i otwieram “Tysiąc Genialnych Galaktyk” Justyny Paluch.

Continue reading

John Keats – wiersze, które mają zapach i smak

Wracam z pracy z Martą i Wiktorem, drogę szybkiego ruchu rozświetla słońce, a minuty ożywia piosenka RADIOHEAD – Wierd Fishes. Wkrótce wysiadam pod Tesco i biegnę, przez wąskie uliczki do mojej fryzjerki Heleny. Po godzinie wychodzę z artystycznie potarganą fryzurą, którą uwielbiam. Czuję się błogo, zahaczam o Marks & Spencera, gdzie kupuję pomarańczowy żel od twarzy i szałwię, którą posypie popołudniowe tosty. Lecz zupełnie nie przypuszczam, że za chwilę przeczytam wiersze Johna Keatsa, wybitnego angielskiego poety romantycznego. Bo gdy wchodzę do domu czeka na mnie przesyłka od Baśki, książka z wierszami i dołączony do niej film Jane Campion “Jaśniejsza od gwiazd”.

Continue reading

Jak się dziś czujesz? – warsztaty poetyckie z Jackiem Bierutem

Gdzie są dzisiaj, w jakiej stronie
kolczyki moje ulubione? -
Ogień wygasać zaczyna,
płakać chce biedna dziewczyna.
I nie wiedzą, skąd i jak -
zerwał się i powiał wielki wiatr
(…)
I nie wiedzą, skąd i jak -
liść dębowy z dębinkami spadł,
na kolana dziewczyn spadł za listkiem listek.
Zrobią z nich dziewczyny kolczyki złociste.

fragment wiersza Papuszy  "Kolczyki z liścia".

Byłam już bardzo sfrustrowana codziennym galopem przez ostatnie trudne przeżycia, w dodatku wybuchła wojna i jej wyziew czujemy także w odległym Galway. Chciało mi się płakać jak dziewczynie z wiersza Papuszy, bo chmurne myśli przekonały mnie, że zgubiłam coś pięknego w moim życiu. I wtedy właśnie zapisałam się na warsztaty poetyckie Jacka Bieruta Snop cieni. To był zimowy cykl poetycki online w Maszynie do pisania, kilka jednodniowych spotkań. A ja trafiłam akurat na końcowe zajęcia.

Continue reading

Maszyna, która mruczy

Nie wszystko z tego, co jest możliwe, człowiek potrafi zrozumieć

S.Lem “Eden”

Zawsze uważałam maszyny za bezduszne. Jednak życie zaskoczyło mnie niespodziewanie kolejnym poetyckim szczegółem i to w miejscu, które za poetyckie nie może uchodzić. Jednak jak mawiał Edward Stachura: Wszystko jest poezją.

Continue reading

Czy słoń może latać?

W magicznej księgarni i galerii sztuki Kenneys nie miałam pojęcia, że podchodzę do regału z poezją. Zorientowałam się, gdy wyciągnęłam z półki cieniutką książkę o frapującym tytule „Słoń w kącie”. Zawarte w niej wiersze przypominały mi smak porannych kaw wypitych na grafitowej sofie, albo na zupełnie obcych krzesłach. Aoife Mannix – irlandzka poetka urodzona w Szwecji, zna zapach wynajętych mebli i nie obawia się prezentować emocji, do których ja czasami boję się przyznać, choć mieszkają ze mną.

Continue reading

Poezja na co dzień

Poranna kawa pachnie niczym drzewka pomarańczowe na placyku Doña Elvira w Sewilli, choć za oknem mistyczna szarość. Siedzę na sofie jak na ławeczce wyłożonej ciepłymi kafelkami, lecz zamiast odgłosów wody w fontannie, zamęt pralki. Notes oparty o sztruksowe nogi. Nie potrafię wyłączyć poezji. Jest moim życiem.

Continue reading