Date Archives wrzesień 2020

Brukselski Kot

Pewnej jesieni byłam w Brukseli. Wczoraj przypomniały mi o tym zdjęcia. Żółto-miedziane liście porozrzucane na chodnikach w centrum miasta, beżowo-szare kamienice, scenerie z domieszką pomarańczu i bordo  – to kolory Brukseli.

Continue reading

Latawce w Athenry

Jadę wreszcie pociągiem. Nie ważne, że tylko piętnaście minut, czuję ten sam zew przygody jak gdybym jechała do Dublina. Tymczasem wysiadam w Athenry – malutkiej miejscowości nieopodal Galway.

Na peronie spotykam Bronagh, również wolontariuszkę Galway2020. Będziemy dziś puszczać latawce z Hope it rains. Dziś nie pada, dzięki Bogu, ale wiatr jest jak zwykle. Kto bym tam widział Zachodnią Irlandię bez wiatru.

Continue reading

W drodze na Carrantuohill – owce, słonie i ja

Nie powinno się iść w góry samemu. Nigdy nie wiesz co może nagle się wydarzyć. Pewna kobieta, która nocowała u nas w zeszłym roku też twierdziła, że nic jej nie będzie, gdy pójdzie sama na Carrantuohill, a jednak utknęła w szczelinie i trzeba było ją ratować helikopterem.

 – powiedział John, kiedy oznajmiłam, że jutro wyruszam w góry sama. I miał rację, jednak moje pragnienie wspinaczki było silniejsze nawet od lęku, że wiatr zdmuchnie mnie z grani najwyższego szczytu Irlandii.

Continue reading

Biała Lokomotywa przy moim stole

W tym roku “Biała Lokomotywa” – kameralny festiwal literacki z Łazieńca, organizowany przez Darię Danutę Lisiecką usiadł przy moim stole w Galway, w Irlandii.  Lokomotywa zagwizdała żywo przez okno monitora. To było dla mnie nie lada przeżycie, równie intensywne, choć inne niż gdybym usiadła pod orzechem przed domem Stachury. Jednak nawet cyfrowo “Biała Lokomotywa” miała moc zabrać mnie na łąkę.

Continue reading