Czasami przygoda rozpoczyna się późno i całkiem niespodziewanie, o 16.00 po południu, gdy leżysz markotny na sofie. I wtedy nagle chce ci się coś zjeść, ale tylko w jakimś pięknym miejscu, daleko stąd, może nad jeziorem Derg. Bo to 90 km od Galway, gdzie w życiu jeszcze nie byłeś.
Continue readingKoty, kawa i Galway
Nieważne, że dziś niedziela, musimy wstać wcześnie, bo czekają na nas dwa koty, którymi opiekujemy się przez weekend. Mewy wrzeszczą od piątej rano, jakby ktoś obdzierał je z białych, pachnących morzem piór.
Continue readingEurope at Home – projekt z Faro łączy najróżniejszych ludzi
„Jesteśmy kosmonautami
Mogę zostać
z tobą w twoim umyśle
Tym sposobem
Nie będziemy sami”
– napisała w swoim wierszu Jamila Faber z Leeuwarden z Niderlandów. Odnalazłam ją, pomiędzy innymi autorami w albumie „Europe at Home”, gdzie ukazał się także i mój tekst.
Continue readingMajowy Burren z Wave Makers
Tam jest inny świat, żywiołowego piękna wyrzeźbionego przez lodowiec, gdzie maleńkie polne kwiaty przebijają się przez wapń.
-fragment wiersza Maureen Grady "The Breathing Burren".Continue reading
“Kot w Tokio” – Nick Bradley
Myślałem, że pragnę wtedy Tokio, nawet gdy pada śnieg Ale spójrz - zamarźnięty obdarty żebrak na ulicy Opiera się o mur - co mu się śni? - fragment wiersza Hagiwara Sakutarō "Niebieski Kot".Continue reading
Kobieta grubo po 40-tce
Kobieta grubo po 40-tce zakłada słoneczne trampki do sukienki w krople deszczu. I płaszcz w kolorze lizbońskiej kamienicy. Fryzjerka Helena obudziła na jej głowie srebrne i miedziane ścieżki. Jedna z nich prowadzi nad rzekę Corrib.
Continue readingJak się dziś czujesz? – warsztaty poetyckie z Jackiem Bierutem
Gdzie są dzisiaj, w jakiej stronie kolczyki moje ulubione? - Ogień wygasać zaczyna, płakać chce biedna dziewczyna. I nie wiedzą, skąd i jak - zerwał się i powiał wielki wiatr (…) I nie wiedzą, skąd i jak - liść dębowy z dębinkami spadł, na kolana dziewczyn spadł za listkiem listek. Zrobią z nich dziewczyny kolczyki złociste. fragment wiersza Papuszy "Kolczyki z liścia".
Byłam już bardzo sfrustrowana codziennym galopem przez ostatnie trudne przeżycia, w dodatku wybuchła wojna i jej wyziew czujemy także w odległym Galway. Chciało mi się płakać jak dziewczynie z wiersza Papuszy, bo chmurne myśli przekonały mnie, że zgubiłam coś pięknego w moim życiu. I wtedy właśnie zapisałam się na warsztaty poetyckie Jacka Bieruta Snop cieni. To był zimowy cykl poetycki online w Maszynie do pisania, kilka jednodniowych spotkań. A ja trafiłam akurat na końcowe zajęcia.
Continue readingPokój zwycięży
Bardzo słoneczna niedziela w Galway, mewy górują nad miastem. Przemykam ulicami jak cisza w koralach z Ukrainy. Zmierzam na centralny plac miasta Eyre Square. Spotykamy się tutaj z Ukraińcami mieszkającymi w Galway na popołudniowym czuwaniu, żeby wyrazić swoją solidarność z Ukrainą.
Continue readingKorale z Ukrainy
Dla Ukrainy
Ołowiany świt w Bramie Domu. Budzę się w Ukrainie, wiatr łaskocze liście i zgina beżowe trawy.
Continue readingAlicja w krainie Bunratty
Uwielbiam odkrywać fascynujące rzeczy w czymś, co wydaje mi się na pozór dobrze znane, albo przeciętne. Bywa, że mam o czymś lub o kimś jakieś wyobrażenie w głowie, albo nawet niechęć. Jednak życie burzy treściwe mury i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, albo za pomocą pierścienia Arabeli przenosi mnie do fantastycznego świata, choć to wciąż jest ten sam świat, który niby znam. Wtedy deszczowe krople niczym niebieskie szkiełka w kalejdoskopie układają się w sokratesową sentencję: Wiem, że nic nie wiem.
Continue reading