This post is also available in: English (angielski)
A, niech wreszcie zmoknę i zmarznę, ale chcę zrobić coś pożytecznego dla ziemi
– pomyślałam, po miesięcznym lockownie.
Jednak z powodu deszczu i zimna wolontariacka akcja sprzątania plaży w Claddagh w Galway, została odwołana. Tymczasem około południa na chwilę się przejaśniło, więc Aga, Mary i ja ruszyłyśmy nad ocean z chwytakami do zbierania śmieci, rękawiczkami i workami.
Żadna ryba się nie przeciśnie
Nad Atlantykiem kłębiły się wodorosty, wyrzucane regularnie na brzeg po przypływie. Śmieci, na pierwszy rzut oka nie były takie widoczne. Ale gdy ruszyłam w teren przekonałam się, że jest ich o wiele więcej niż znalazłam nad rzeką podczas mojej pierwszej akcji sprzątania w czasie pandemii. Choć tym razem miałam specjalny chwytak, to nie było łatwo poradzić sobie ze śmieciami. Bowiem często tkwiły zaplątane w wodorosty, a porzucone jednorazowe chusteczki i kawałki ubrań wprost w nie wrosły, tworząc zbity dywan. Wtedy zobaczyłam wyraźnie jak śmieci rozdziawiają swoje bezlitosne paszcze. Tak posklejane odpadki pomiędzy wodorostami, w ocenie sprawiają, że żadna ryba się nie przeciśnie.
Pomocnik pies
Niektórych śmieci nie udało mi się wyszarpać spod kamieni i piasku. Choć miałam pomocnika – psiaka, który niespodziewanie przyleciał z odsieczą i próbował wyszarpać spod głazów porzucony wór po śpiworze.
Kiedy zaczynałam sprzątanie pomyślałam, że piętnastu wolontariuszy to dużo, by ogarnąć tę niewielką plażę. Tymczasem po dziesięciu minutach zbierania śmieci przyznałam, że piętnastu wolontariuszy, to o wiele za mało, by uporać się z odpadami tkwiącymi w wodorostach.
Śmiecie, które znalazłam nad oceanem
– podpaski i podkładki higieniczne (w największej ilości)
– chusteczki do wycierania rąk (także pokaźna ilość, wrośnięta w wodorosty)
– kawałki ubrań (całkiem sporo)
– plastykowe patyczki po lodach (też było ich dużo)
– plastikowe widelce
– jednorazowe maszynki do golenia
– przykrywki do kubków
– puszki
– korki do butelek
– opakowania foliowe po kwiatach i prezentach
– papierki po cukierkach
– torba po śpiworze
Potrzeba większego zaangażowania
Po naszej godzinnej akcji, Aga stwierdziła, że w zasadzie to niewiele się robi ze śmieciami na świecie, bo wolontariusze, oczywiście pomogą, ale to jest trochę jak kosmetyka. By wydobyć śmieci pozlepiane z wodorostami, także na dnie wielkiej wody potrzeba specjalnych maszyn i wielkiego zaangażowania różnych grup i instytucji.
Nasze grube ogrodnicze rękawice zabrałyśmy ze sobą do domów, by je uprać i trzymać na następny raz. Och, kusiło by je po prostu wyrzucić do miejskiego kosza. Aga powiedziała mi jeszcze o ciekawym eksperymencie. Przez cały tydzień zbierała śmieci wraz z córką, a na koniec tygodnia wysypała je na plac, by sprawdzić ile się uzbierało.
Takie sprawdzanie wydaje się ważne. Bo uświadamia nam jak konkretnie śmiecimy w naszym gospodarstwie domowym. A sprzątanie plaży może i nie zmieni ziemi od razu, ale wyrabia w nas dobry nawyk dbania nie tylko o swoje podwórko i można sobie lepiej wyobrazić jak przerażający wpływ mają śmieci na nasza planetę. Wolontariusze Galway 2020, a także inne grupy starają się regularnie oczyszczać wybrzeże w Galway. A ja po takich akcjach chcę coraz bardziej włączać się w sprzątanie wspólnej przestrzeni.
Świąteczne porządki robię więc nie tylko w domu, ale i w miejscach, w których tak bardzo lubię spędzać czas. Ocean to moje ukochane miejsce.
A czy Wy włączacie się w podobne akcje?
Co sądzicie o tym poście? Jeśli macie jakieś pomysły jak można by sprzątać naszą planetę podzielcie się w komentarzach.
świetna i pożyteczna akcja, obok wiaty na nasze pojemniki śmieciowe mieszkańcy nadal wyrzucają co popadnie, jest to miejsce na tzw. gabaryty (czyli duże rzeczy) ale kto by się tym przejmował, więc wyrzucane jest wszystko – dziś zabrałam 2 łańcuchy na choinkę i czerwony kubraczek dla małego Mikołaja, aby je zastosować do kreatywnych prac. Leżą części ubrania, zabawki, gazety itd. Książki zabieram i bookcrossinguję/uwalniam.
Irena, świetną robotę wykonujesz! Stan samej plaży u nas nie jest aż taki koszmarny, ale niestety śmieci ukryte są w wodorostach, które woda wyrzuciła na brzeg, czyli to wszystko tkwi w wodzie i blokuje naturalny przepływ morskim stworzeniom.