Posts tagged wolontariat

Kulisy pisania bloga

Inauguracyjny post na blogu opublikowałam w czerwcu 2019 roku, tuż przed wylotem do Rumunii, gdzie historia Niebieskiego Tramwaju naprawdę się zaczyna.  

Początek był słoneczny, ale nie bezchmurny. Teksty pisałam raczej krótkie, bo nie umiałam jeszcze wtedy wyrazić wszystkiego tak jak chciałam, szczególnie po angielsku. Jednak patrzyłam na blogowanie oczami wielkimi jak świat.

Continue reading

Parasolowy sierociniec

Gdy kolejny miesiąc jest potwornie szaro i ocean leje ci się na głowę, to zastanawiasz się czy irlandzka zima składała się z samych Blue Mondays.

Na dodatek ludzie w Galway mają jeszcze nadzieję na deszcz. Tak „Hope it rains” („Mam nadzieję, że pada”) – to projekt, w ramach Europejskiej Stolicy Kultury Galway 2020, wymyślony specjalnie dla Galway – najbardziej deszczowego miasta w Europie. Jego autorzy udowadniają, że deszczowa i wietrzna pogoda może zbliżać do siebie ludzi i wyzwalać kreatywność.

Continue reading

Teatr jest jak lustro

Teatr jest skomplikowany, ponieważ opowiada o naszych codziennych nastrojach, emocjach i lękach

– powiedział Emmanuel Demarcy-Mota, dyrektor jednej ze scen Paryża, na konferencji prasowej, w której uczestniczyłam.  

Continue reading

Nie poddawaj się!

Film, który zobaczyłam w kinie podczas festiwalu Junior Film Fleadh dosłownie zawołał do mnie:

Nie porzucaj swojego sposobu myślenia, nie zostawiaj tego w co wierzysz, tego jaka naturalnie jesteś. I choć może zabrzmi to słodko naiwnie, to właśnie o tym zdajemy się zapominać kiedy dorastamy.

Continue reading

Dialog

Poszukuję siebie niczym nasiono, które szuka kwiatka

Ana Bladiana

Przez ostatnie dwa tygodnie w Sybinie, w Rumunii, rozmawiałam z rozmaitymi osobami z wielu różnych krajów: Rumunii, Japonii, Holandii, Bułgarii, Serbii, Chin, Iranu, Polski, Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii.

Continue reading

Pierwsze spotkanie z Rumunią

Uwierz, że stąd można dotrzeć do lepszego brzegu


Seamus Heaney

Kiedy lądowałam w Bukareszcie, było bardzo późno, więc trochę się martwiłam, jak dostanę się do centrum miasta, gdzie miałam zarezerwowany nocleg. Tymczasem ku mojemu zaskoczeniu kasa biletowa była nadal otwarta (o 22.00) i bez problemu znalazłam autobus, który zabrał mnie do centrum tajemniczego miasta. Podczas jazdy myślałam jeszcze jak odnajdę drogę do mieszkania, w nocy. Jednak kiedy wysiadłam w centrum od razu spotkałam anioła – miejscową dziewczynę, która zaprowadziła mnie do mojego miejsca. Na pożegnanie mocno mnie uściskała i dodała ciepłe słowa otuchy, tak bardzo potrzebne gdy jesteś sam, w zupełnie obcym, dalekim kraju.

Continue reading