This post is also available in: English (angielski)
Wszystkie nasze marzenia mogą się spełnić, jeśli mamy odwagę je realizować
Ana robi tradycyjne wenezuelskie empanadas i sprzedaje je w każdą sobotę na bazarku w Galway, w Irlandii. Oprócz pysznego i oryginalnego jedzenia zawsze rozdaje ludziom słoneczny uśmiech. Pierwszy raz spotkałam ją dwa lata temu, kiedy odwiedziły mnie moja siostra i siostrzenica. Byłyśmy niesamowicie zadowolone, że znalazłyśmy tak wspaniałe jedzenie na ulicy, które było również bezglutenowe.
Moja siostrzenica, która nie może jeść glutenu, była szczęśliwa, że możemy zajadać wspólnie to samo jedzenie w samym centrum miasta. Taka sytuacja zdarzyła się jej pierwszy raz w życiu, ponieważ nie często trafia się uniwersalne bezglutenowe jedzenie, które niczym nie różni się od tego co uwielbiają jeść wszyscy.
EMPANADAS – to średniej wielkości pierogi wykonane z mąki kukurydzianej, nadziewane mieloną wołowiną lub białym serem albo czasem warzywami. Ana wprowadziła nadzienie warzywne specjalnie dla wegetarian, a także zmieniła biały ser na biały cheddar, który lubią Irlandczycy.
– Bardzo ważne jest dla mnie utrzymanie jakości jedzenia. W swoich potrawach nie umieszczam żadnych środków konserwujących czy wzmacniaczy. Moje jedzenie jest całkowicie ORGANICZNE i EKOLOGICZNE, wykonane wyłącznie z naturalnych składników.
Realizzacja marzeń krok po kroku
Stoisko Any na bazarku w Galway – to ogromny krok do spełnienia marzeń. Historia Any pokazuje, że warto być cierpliwy, mimo, że na początku nie układa się idealnie. Trzeba iść do przodu, ponieważ wszystkie punkty w podróży mają znaczenie, rozwijają nas, uczą odwagi oraz przyciągają wspaniałych ludzi.
– Ukończyłam studia na Uniwersytecie w Galway i szukałam pracy. Po pewnym czasie postanowiłam otworzyć własną małą firmę. Kiedy mieszkałam w Wenezueli, jedzenie zawsze było moim hobby, tutaj uczyniłam pasję do jedzenia moją pracę.
W 2010 roku Ana otrzymała licencję na sprzedawanie swoich wyrobów na bazarku w niedzielę, jednak niedziela na bazarze w Galway nie jest najtłumniejszym dniem i raczej niewielu ludzi wtedy przychodzi. Ana jednak zaakceptowała tę możliwość mimo wszystko i z cierpliwością robiła swoje. Zaczęła od AREPAS (cienkich tortilii z mąki kukurydzianej), by finalnie wyspecjalizować się w EMPANADAS.
Po czterech latach uzyskała licencję na sobotę, która jest głównym dniem na bazarze, bo odwiedza go wtedy mnóstwo ludzi. Ana cały czas się uczy i zdobywa kwalifikacje oraz doświadczenie, w 2015 roku ukończyła kurs gotowania, a następnie dostała pracę jako szef kuchni w żłobku Montessori w Galway.
Wenezuelskie specjały w Galway
Jej empanadas są specjalnym i pierwszym wenezuelskim jedzeniem w Galway, a dodatkowo wywodzą się z rodzinnej pasji do jedzenia i gotowania.
-Trzy sosy reprezentują moją rodzinę:
Sos z Kolendry – bardzo popularny w Wenezueli. Nauczył mnie go przyrządzać mój starszy brat.
Sos Pietruszkowy – mój młodszy syn pokazał mi, jak go zrobić.
Chilli sos – to specjalność mojej mamy.
-podkreśla Ana.
W Wenezueli w każdym regionie znajdziemy różne sosy używane do empanadas, ale te trzy są najbardziej popularne.
Szcęśliwi klienci i przyjaciele
Dziś Ana ma lojalnych i niesamowitych klientów w różnym wieku. Jeden chłopiec, Marvin, zaczął ją odwiedzać na targu, gdy miał sześć miesięcy, teraz ma trzy lata i wciąż przychodzi z rodzicami, tylko teraz sam pokazuje Anie na jakie empanadas i z jakim sosem ma ochotę.
–Nie byłabym tego wszystkiego w stanie stworzyć bez pomocy cudownych ludzi
– podkreśla.
–Wspierali mnie bezwarunkowo i zawsze spieszyli z pomocą: mój syn, moi przyjaciele, a zwłaszcza osoba, która pomagała mi zabrać się ze wszystkimi rzeczami na targ w każdą sobotę, czyli Jack – Irlandzkim Anioł. Jestem im bardzo wdzięczna!
Następnym krokiem, na drodze spełniania marzeń jest otwarcie małej kawiarni z własnym jedzeniem. Wierzę mocno, że niedługo się to spełni, ponieważ już od tylu lat udaje się Anie sprzedawać empanadas na bazarku. Ma także wokół siebie wspaniałych ludzi, a jej EMPANADAS są po prostu przepyszne.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście, przyjedźcie do Galway i znajdźcie je na bazarku. Gwarantuje, że będziecie zadowoleni, bo empanadas i spotkanie z Aną rozjaśnią Wam dzień, tak jak i mi rozjaśniają, co sobotę. Leje, czy nie, gnamy na targ popołudniu, by chrupnąć empanadas. Dodatkowo dla mnie jest to także mała podroż do Wenezueli.
Polecam pyszny Sos z Kolendry, w którym się zakochałam: kolendra, czosnek, sól, sok ze świeżej cytryny, trochę oliwy.