This post is also available in: English (angielski)
Poszukuję siebie niczym nasiono, które szuka kwiatka
Ana Bladiana
Przez ostatnie dwa tygodnie w Sybinie, w Rumunii, rozmawiałam z rozmaitymi osobami z wielu różnych krajów: Rumunii, Japonii, Holandii, Bułgarii, Serbii, Chin, Iranu, Polski, Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii.
To były indywidualne rozmowy, spotkania z pasją, z uczuciami, z odmiennym doświadczeniem, z problemami. A nasze oczekiwania przenikały się w jednym punkcie – Międzynarodowy Festiwal Teatralny w Sybinie.
Wolontariat, wspólne posiłki, uczestnictwo w konferencjach, miasta, w których urodziliśmy się, teatr, bardzo gorące słońce, Becket, Kabuki i wiele innych światów wędrowało na ulicach Sybina.
Nie czekamy, szukamy sposobów komunikacji.
I jak powiedział mój przyjaciel z Chin:
Jesteśmy tutaj jak jedna rodzina, gotowi pomagać sobie nawzajem w rożnych kłopotach.
Niektórzy zwierzyli mi się, że Sybin i jego międzynarodowy festiwal teatralny stały się częścią ich życia. Myślę, że dlatego, że tutaj dialog wznosi się ponad wszelkie granice.