This post is also available in: English (angielski)
Przynoszę Ci ręce pełne książek z niezliczonych snów
W.B. Teats
Jest w Sybinie czarująca księgarnia.
To bardo lokalne i zarazem międzynarodowe miejsce. Znajdziesz tam tysiące książek, nawet w zlewie w łazience.
Ludzie przychodzą tu po moment tylko dla siebie. Czytają książki, piszą, studiują, a czasami zaskakuje ich rozmowa z kimś z sąsiedniego stolika.
Bowiem w piwnicy, która ma ceglane ściany i łuki jest przestrzeń kawiarniana. Pomiędzy regałami z literaturą zaaranżowano kilka drewnianych stolików i bardzo wygodne krzesła. Można też przysiąść na schodach, jak niektórzy mają to w zwyczaju.
W tym towarzyskim miejscu odbywają się również wydarzenia literackie, a nawet teatr, a rozmaici ludzie toczą interesujące dialogi.
Spotkałam tam Bogdana Ditę, który pracuje w księgarni.
Bogdan znalazł dla mnie książkę z poezją Any Blandiany, ważnej rumuńskiej poetki. Myślę, że to wymarzony suwenir z Rumunii, akurat dla mnie i pierwsze spotkanie z rumuńską poezją, w moim życiu.
Przyznaję, że Rumunia wydaje mi się bardzo poetyckim krajem, lecz nie w sposób laurkowy, tylko taki, który skłania mnie do pójścia w głąb: historii, ludzi oraz siebie.
Księgarnia Humanitas ma absolutnie osobliwą duszę.
A ja wpadam tu niemal codziennie, czasami tylko, aby napić się kawy, a czasami aby siedzieć nawet pół dnia.
Zawsze znajduję coś interesującego.
Swoją drogą “humanitas” – to łaciński rzeczownik, który oznacza “ludzką naturę” oraz “życzliwość“.
Uważam, że ta nazwa to strzał w dziesiątkę dla tej przestrzeni skupiającej najróżniejszych ludzi, którzy ni z tego ni z owego zaczynają ze sobą rozmawiać.
Dlatego jeśli spacerujecie akurat ulicą Nicolae Bălcescu, która jest centralnym deptakiem Sybina, zajrzyjcie do księgarni Humanitas po moment dla siebie.