Odkrywanie wszechświata Justyny Paluch

This post is also available in: English (angielski)

histeria wieczorna

jedna biała ćma to symbol
że życie jest ważniejsze od strachu
dyscyplina dziecku ubliża
to niedobra śmiertelna zabawa

życie jest zwykle jak banał
każda chwila i chwilii ryzyko
ochroń ćmę i białą godzinę
w której znajdziesz nic albo wszystko

Biegnę z tym wierszem o 6 rano. Świt nie jest już taki ciemny. W autobusie 409 siadam na swoim miejscu i otwieram “Tysiąc Genialnych Galaktyk” Justyny Paluch.


Jak dobrze mieć przyjaciółkę poetkę, której tomik przylatuje rychło w czas. Kiedy akurat potrzebujesz, by ktoś przypomniał ci, że życie to nieustanny ruch i to w nim jest cenne. Choć poetka wcale nie składa życiu laurek. Wręcz przeciwnie, w jej wersach dominuje naturalizm, pod podłogą śmierdzi, a litery czasem rzygają. Jednak jeśli nawet pół kogoś we mnie wierzy, nie zgasnę – podsumowuje w ostatnim utworze: “tysiąc genialnych galaktyk”.

Marta tłumaczy mi w pracy, czym jest galaktyka. Na pierwszej dostępnej kartce, rysuje dwie spirale, a wokół nich malutkie punkty. Potem dorysowuje słońca i jeszcze czarną dziurę, gdzieś trochę dalej. Opowiada mi, że planety mogą mieć nie tylko kilka słońc ale i wielce księżyców.

A więc teraz rozumiem, dlaczego na okładce książki Justy jest sześć księżyców, a może to tylko jeden, w różnych fazach. Piękny jagodowy granat tła tętni życiem mieszając się z turkusem i błękitem jakby wybuchał wulkan, albo pieniło się morze.

Wiersze poetki pisane na przestrzeni 16 lat przypominają rozmaite układy słoneczne wokół, których krążą liczne obiekty: autobusy, woda sodowa, wrocławska Odra, żyrafy, zmarszczki, Madryt, Nowy Jork, Kalambur, firanki, tłuste plamy, fragmenty łąki, chodniki, skóra. Grawitacja sprawia, że wzajemnie się przyciągają.

Justyna, konstruuje poezję z wszystkiego co dzieje się dookoła. Choć w jej utworach wybrzmiewa też echo przeszłości i toczy się woja.

Bez końca ma pomysły na warsztaty poetyckie, a słowa powiększa do rozmiarów twarzy. W swoim byciu na co dzień i w Grupie Poetyckiej Hurtownia nieustannie motywuje innych do pisania. Dlatego postanawiam rozrzucić jej wiersze w mojej prozie życia. I nagle iskrzą jak gwiazdy. W pracowniczej stołówce, w esemesach, na przystanku, wietrznych peryferiach Parkmore, tuż obok fabryki. Kto by pomyślał?

Wszechświat Justyny przemieszcza się przez Galway w Irlandii. Nadal nie wiem czym dokładnie jest, ale cieszę się, że jest obok. Podświetla mi trudne uczucia i szepcze:

(…)

nic tu po strachu
wierzę w siedemdziesięcioletnią
siateczkę kamieni w oczach
korzenne ręce i stopy
dzień schodzi powoli
dobiera zmarszczki

fragment wiersza: “kamienie starzeją się zmarszczkami wiatru”.

Aga po przeczytaniu wiersza “big apple” czuje maj w NY i słoneczny idylliczny obraz, ale też boi się tego wiersza, bo pod spodem kryje się ogień, pożoga i katastrofa.

Dla Magdy cisza i wiatr z utworu “małe bezbronne morze”, to gotowe chwile, aby napisać to co się czuje. Przypomina sobie, że jako dziecko też lubiła rysować niebo, słońce, ptaki i morze.

Poezję Justyny Paluch znajdziecie m.in na jej blogu Bobreczki lub na Youtube, gdzie czyta i inne książki w pięknych okolicznościach przyrody, albo na tle Wrocławia, w którym mieszka.

(Visited 67 times, 1 visits today)

2 Comments Odkrywanie wszechświata Justyny Paluch

  1. Justa 30 kwietnia 2023 at 22:15

    Margaret, thank you for the beautiful review of my poetry. And I greet Aga, Marta and Magda and all those who will find themselves in my galaxy.

    Reply
    1. Blue Tram 19 maja 2023 at 18:28

      Justa, it was great to discover your poetry book. Thank you for such a nice surprise. 🙂

      Reply

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *