This post is also available in: English (angielski)
Świat jest pełen magicznych rzeczy, cierpliwie czekających, aż nasze zmysły się na nie wyostrzą.
W.B. Yeats
Przyznaję za poetą. Choć czasami myślę, że zamknę się w sobie, nie dam rady więcej szukać, marzyć. Jednak życie toczy się dalej i nie przejmuje się moimi koncepcjami, planami, lękami. Każdego dnia ciągnie mnie za rękę. Obdarowuje kwiatami na łące, czaruje ciepłymi skałami, na których mogę wylegiwać się niczym jaszczurka i chłonąć szmaragdowy ocean. Przynosi szczęście w promieniach pojawiających się niekiedy tylko na parę minut. Czy myślicie, że maj, to miesiąc, który przypomina nam o magii życia?
Odwiedziny
Ostatnio do Galway przyjechała Magda i Patryk, dwójka moich znajomych z innego hrabstwa. Choć spotkaliśmy się tylko na chwilę i byliśmy zamaskowani – było to dla mnie cenne spotkanie. Bo właśnie takich spontanicznych spotkań z różnymi ludźmi brakuje mi w pandemii najbardziej. Poszliśmy razem na mały spacer. Po drodze pokazałam im fotomontaż uwrażliwiający na zmianę klimatu i Patryk mnie zaskoczył, bo okazało się, że on w szkole miał już lekcję na ten temat. Robili wspólnie z nauczycielem transparenty, układali hasła, a potem w ramach lekcji poszli w miasto na własny pokojowy protest. Tak, on już wie czym jest pokojowy protest, a ja dopiero się o tym niedawno nauczyłam w ramach warsztatów: “Gniew tak, przemoc nie” oraz z postów mojego kolegi, który działa w Extinction Polska.
Beltane
Maj w Irlandii rozpoczął się jak zwykle celtyckim świętem Lá Bealtaine – Beltane, które oznacza po prostu początek maja i podkreśla nadejście lata. Dla mnie jest to niezwykłe, że w wielu państwach przypomina się akurat wtedy o święcie pracy, a my w Irlandii w tym samym czasie celebrujemy rosę na trawie, kwitnące łąki i kwiaty, które niektórzy wieszają na drzwiach. Jednak według mitologii irlandzkiej na Beltane rozpalano przede wszystkim wielkie ogniska i wspólnie się przy nich gromadzono. Podobno wówczas odbywało się też wiele targów i ludzie szukający pracy przynosili symbole swoich umiejętności. Ja przyszłabym na pewno z długopisem oraz z notesem, a dodatkowo jako dziennikarka napisałabym relacje.
Dziś wiele osób nadal pamięta o Beltane. Przyznam, że ja zwróciłam uwagę na to święto dopiero w tym roku. Pomyślałam, że może maj takim świętem chce nam wszystkim przypomnieć, że zawsze możemy zacząć od początku.
Tymczasem Magda i Patryk zauważyli foki w oceanie. I choć na początku wyprawy nie wszystko poszło po ich myśli zrobili ze swojej wędrówki piękne zdjęcia. Bo życie zawsze przynosi nam to czego się zupełnie nie spodziewamy, a jego podarunki czasami nam wcale nie odpowiadają, ale może musimy dopiero dostrzec ich wyjątkowość i magię, wyostrzyć zmysły jak radzi poeta W.B. Yeats?
P.S. Ten post dedykuję Magdzie i Patrykowi, którzy nawet nie wiedząc o tym wieźli do mojego serca sporo słońca. 😊