This post is also available in: English (angielski)
Za oknem słyszę dźwięk młotka uderzającego o blachę. W porannej kuchni filiżanka z kawą dźwięcznie dotyka spodka. Na szklanej desce skrzypi nóż, gdy kroję chleb, a butelka oliwy stuka o blat. Choć jest zwykła środa ubieram błękitne buty do flamenco, przywiezione z Kadyksu i wybijam swój wewnętrzny rytm na podłodze w kuchni.
Flamenco – taniec, który trzyma się ziemi narodził się właśnie z takich powszednich odgłosów. Jego korzenie sięgają migracji Romów z północno-zachodnich Indiach do Andaluzji w południowej Hiszpanii, która miała miejsce między IX a XIV wiekiem. Kiedy wędrowcy przybyli do Andaluzji zetknęli się z bogatą kulturą Sefardyjczyków i Maurów. A Kadyks, był wtedy największym portem w Europie i tyglem narodów. Dlatego w rytmie flamenco wyczujemy również energię z Afryki. I tak przez wielowiekowe przenikanie się różnorodnych obyczajów ukształtowała się kultura flamenco, dziś znana na całym świecie. Jednak wciąż najbardziej żywa w Sewilli, Kadyksie i Jerez.
Charakterystyczny dla flamenco jednostajny przytup przypomina tupot koni, które ciągnęły cygańskie tabory lub dźwięk młota kowalskiego. A może przywodzi też na myśl twoje codzienne krzątanie przy robieniu śniadania, czy obiadu? Tancerze podkreślają go poprzez klaskanie i uderzenia w kastaniety albo potrząsanie tamburynem. Dynamikę emocji wyrażają również okrzykami i w mimice twarzy. Podczas samotnego i ognistego tańca trzepocze falbana długiej sukni, a chusta z frędzlami rozłożona na otwartych ramionach tancerki przypomina rozpostarte skrzydła wielkiego ptaka.
Wsłuchajmy się dziś w gwar naszego zwykłego życia i odszukajmy serce. – metronom flamenco.
Czwartkowe lekcje flamenco, na które uczęszczałam dwa lata temu w Galway, zainspirowały mnie do napisania cyklu wierszy. Oto jeden z nich:
Flamenco #4 Mariposa*
Deszcz rozbryzguje się na twarzach
lecz my zakładamy spódnice do kostek
i wystukujemy uczucia obcasami
na czwartkowej podłodze.
Deszcz bije po plecach
lecz my wyciągamy ręce do światła
jak tulipany, a pieśń bólu przeobraża się
w barwnego motyla.
Deszcz zalewa scenerię
lecz cokolwiek się stanie
cztery kobiety świętują
swoje wędrowanie.
Mariposa – po hiszpańsku znaczy motyl.