Parę dni przed wigilią deszcz skapuje do porannej kawy. W kuchni grafitowe niebo zamiast sufitu.
Continue readingPosts tagged sam
Moje grudniowe kartki
Za oknem kobaltowe niebo i dobrze znany dom z czerwonymi drzwiami. Kolorowe lampki przewieszone na karniszu świecą spokojem. Blask odbija się w czekoladowym spodku filiżanki.
Rozkładam mały stolik, kładę na nim morską deskę do krojenia. Obok na kanapie stare magazyny, nieprzeciętne papiery, ścinki oraz piórnik, a w nim konturówki, nożyczki, klej.
Continue readingJak rower dodaje mi skrzydeł
Nie wyobrażam sobie swojego życia bez roweru. Odkąd pamiętam rower zawsze motywował mnie do przygody. Nawet jeśli jechałam tylko do sklepu na tej samej ulicy.
Continue readingCzas na jesienny rower
Na błękitnym rowerze, wpasowani w siodełko z mchu, odnajdziemy naszą drogę
W Irlandii już jesień. W Galway, w parku uniwersyteckim, wrzesień pokolorował liście na czerwono, rudo i żółto.
Continue readingW drodze na Carrantuohill – owce, słonie i ja
Nie powinno się iść w góry samemu. Nigdy nie wiesz co może nagle się wydarzyć. Pewna kobieta, która nocowała u nas w zeszłym roku też twierdziła, że nic jej nie będzie, gdy pójdzie sama na Carrantuohill, a jednak utknęła w szczelinie i trzeba było ją ratować helikopterem.
– powiedział John, kiedy oznajmiłam, że jutro wyruszam w góry sama. I miał rację, jednak moje pragnienie wspinaczki było silniejsze nawet od lęku, że wiatr zdmuchnie mnie z grani najwyższego szczytu Irlandii.
Continue readingWszystkie kwiaty Alice Hart
Kobietom, które wątpią w wartość i siłę swojej historii
dedykacja z książki
Dziś po raz pierwszy na blogu przedstawiam Wam prozę, która jest jak wielowymiarowa podróż. „Wszystkie kwiaty Alice Hart” – to debiut Holly Ringland. 415 stron, które przeczytałam niemalże jednym tchem, a dokładnie przez dwa popołudnia.
Continue readingMój rytuał
Poranek ma smak daktyli
stęskniony i trochę szorstki.
Deszcz kapie do kawy
– przyjaciółki, która słucha
mój poranny wiersz
Od dwóch czy nawet trzech lat mam jeden rytuał o poranku. Siadam na pluszowej kanapie z filiżanką pysznej kawy, z owsianką (dziś pełną daktyli), a czasami ze świeżym sokiem z pomarańczy oraz z kotem na kolanach (to w zależności jak kotu się zechce).
Continue reading“Mgnienia” – wiersze, które zabiorą Cię na wędrówkę.
„Mgnienia” Darii Danuty Lisieckiej przenoszą mnie do rozmaitych miejsc. Najpierw wysiadam na dworcu w A. – Aleksandrowie Kujawskim. Drogim mi dworcu prowincjonalnego miasteczka w Polsce, na którym czeka moja przyjaciółka i poetka.
Continue readingPustki, które są w nas
Drzwi do mojego domu są niebieskie. W przedpokoju żółte trampki chciałyby gdzieś powędrować, ale nikt ich nie zakłada. Zerkają na nie tylko pomarańczowe skały z obrazu Roderic’a O’Connor’a.
Continue readingKryzys dziesiątego dnia izolacji
Kruk przelatuje z drzewa na drzewo, a ja chcę kontemplować jego aksamitne skrzydła. Tymczasem ptak siada pomiędzy bezlistnymi gałęziami na tle chmur i to on gapi się na mnie. Dlaczego brakuje wiosny? – przełykam myśl wraz z powietrzem i niemal biegnę najdroższą mi ścieżką jakbym uciekała.
Continue reading