Posts tagged wędrówka

Brukselski Kot

Pewnej jesieni byłam w Brukseli. Wczoraj przypomniały mi o tym zdjęcia. Żółto-miedziane liście porozrzucane na chodnikach w centrum miasta, beżowo-szare kamienice, scenerie z domieszką pomarańczu i bordo  – to kolory Brukseli.

Continue reading

W drodze na Carrantuohill – owce, słonie i ja

Nie powinno się iść w góry samemu. Nigdy nie wiesz co może nagle się wydarzyć. Pewna kobieta, która nocowała u nas w zeszłym roku też twierdziła, że nic jej nie będzie, gdy pójdzie sama na Carrantuohill, a jednak utknęła w szczelinie i trzeba było ją ratować helikopterem.

 – powiedział John, kiedy oznajmiłam, że jutro wyruszam w góry sama. I miał rację, jednak moje pragnienie wspinaczki było silniejsze nawet od lęku, że wiatr zdmuchnie mnie z grani najwyższego szczytu Irlandii.

Continue reading

Hello darkness my old friend

Kiedy nad moją historyjką gaśnie światło, waham się by wstać i zaparzyć kawę w rudym kubku. Jednak w końcu podnoszę się i ruszam w mrok. Wycieraczki nie nadążają ścierać oceanu, który leje się przed oczami. Przez trzydzieści minut wiruje mi w głowie. Aż wreszcie dostrzegam, że owce też lubią ukrywać się pod skałą.

Continue reading

Wszystkie kwiaty Alice Hart

Kobietom, które wątpią w wartość i siłę swojej historii

dedykacja z książki

Dziś po raz pierwszy na blogu przedstawiam Wam prozę, która jest jak wielowymiarowa podróż. „Wszystkie kwiaty Alice Hart” – to debiut Holly Ringland. 415 stron, które przeczytałam niemalże jednym tchem, a dokładnie przez dwa popołudnia.  

Continue reading

Kulisy pisania bloga

Inauguracyjny post na blogu opublikowałam w czerwcu 2019 roku, tuż przed wylotem do Rumunii, gdzie historia Niebieskiego Tramwaju naprawdę się zaczyna.  

Początek był słoneczny, ale nie bezchmurny. Teksty pisałam raczej krótkie, bo nie umiałam jeszcze wtedy wyrazić wszystkiego tak jak chciałam, szczególnie po angielsku. Jednak patrzyłam na blogowanie oczami wielkimi jak świat.

Continue reading

Błogosławieństwo z bazaru

Upadamy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem

z piosenki Myslovitz

Dla mojej babci Agnieszki

Kiedy przez miesiąc mieszkałam w Sybinie, w Rumunii, odkrywałam codziennie rzeczy, które przypominały mi dzieciństwo. Zastanawiałam się dlaczego, przecież byłam w tym mieście i kraju pierwszy raz. Targ położony w Dolnym Mieście przyniósł mi odpowiedź.

Continue reading

Pierwsze spotkanie z Rumunią

Uwierz, że stąd można dotrzeć do lepszego brzegu


Seamus Heaney

Kiedy lądowałam w Bukareszcie, było bardzo późno, więc trochę się martwiłam, jak dostanę się do centrum miasta, gdzie miałam zarezerwowany nocleg. Tymczasem ku mojemu zaskoczeniu kasa biletowa była nadal otwarta (o 22.00) i bez problemu znalazłam autobus, który zabrał mnie do centrum tajemniczego miasta. Podczas jazdy myślałam jeszcze jak odnajdę drogę do mieszkania, w nocy. Jednak kiedy wysiadłam w centrum od razu spotkałam anioła – miejscową dziewczynę, która zaprowadziła mnie do mojego miejsca. Na pożegnanie mocno mnie uściskała i dodała ciepłe słowa otuchy, tak bardzo potrzebne gdy jesteś sam, w zupełnie obcym, dalekim kraju.

Continue reading