Nie robię już tylu zdjęć co kiedyś i nie mam profesjonalnego aparatu, po co więc brać udział w konkursie fotograficznym – zastanawiałam się. A może po to, by wyostrzyć obiektyw oka i spojrzeć na znane miejsca z innej perspektywy– pomyślałam za kilka dni i przyłączyłam się do My 5 K Perspectives ze swoim starym iPhonem.
Continue readingPosts tagged Galway
Kobieta z Galway
Nie myśl człowieku, jakie mogłoby być twoje życie, bo inne byłoby nie twoje.
Czesław Miłosz, Dolina Issy.
Skąd jesteś? – to pytanie słyszałam tysiące razy w swoim życiu. I zawsze zastanawiałam się, czy mam powiedzieć skąd pochodzę, czy gdzie aktualnie żyję? Gdy mieszkałam w Polsce odpowiedź wydawała się prosta, bo tam się urodziłam. Choć dokładnie przyszłam na świat w Warszawie, a po pewnym czasie przeprowadziłam się do Wrocławia.
Continue readingJak dbać o przyrodę w swojej okolicy?
Kiedy idę głównym deptakiem w Galway nad głową przelatuje mi potężna mewa. Wtedy orientuję się, że nie tylko ludzie żyją w naszym mieście. Do wczoraj nie miałam pojęcia, że wywożenie opadłych liści z parku niszczy ekosystem i jakiej dokładnie pomocy potrzebują zwierzęta w Galway.
Continue readingDokąd zaprowadziły mnie poszukiwania wiosny?
Czy wiosna wyjechała z Irlandii? Ostatnio widziano ją w Berlinie, we Wrocławiu i w Aleksandrowie Kujawskim. W Galway pozostawiła po sobie tylko żółte trampki, znalazłam je nieopodal rzeki w liściach dzikiego czosnku. Pasowały jak ulał, zasznurowałam więc długie sznurówki i ruszyłam na poszukiwania utraconej wiosny.
Continue readingBudzę się na deskorolce z lękiem na ramieniu
Jest we mnie dużo lęków. Niektóre są uzasadnione, inne zaś zupełnie irracjonalne. Wszystkie promuje naświetlony ekranem komputera umysł. I choć wiosna wyciąga do mnie ręce przez otwarte okno, w głowie rośnie mur.
Continue readingDzień pod znakiem zeszytów
Ten post dedykuję Agnieszce.
Tak, moje życie, składa się z drobnych rzeczy. Lubię wyłapywać je z grafitowego czasu, gdy chmury i kruki zaglądają przez okno. Zdarza mi się więc przeżywać dzień pod znakiem chrupiącego chleba, albo jak ostatni piątek pod znakiem zwykłych zeszytów. Najczęściej doświadczam wtedy prostego szczęścia. I choć jest ono kruche, nie chcę go związywać, bo wiem, że znów, gdzieś, kiedyś zauroczy mnie na nowo swoim drobnym gestem.
Continue readingBrew Monday – Dzień Parzenia Herbaty dla siebie i innych.
Blue Monday został wprowadzony do kalendarza jako najbardziej depresyjny dzień w roku przez brytyjskiego psychologa z Cardiff. W tym walijskim mieście położonym nad Kanałem Bristolskim sięgającym Północnego Atlantyku zapewne styczeń jest bardzo ponury i mokry. Mogę to sobie wyobrazić, bo tak też jest w Irlandii, a może nawet gorzej.
Continue readingJazda na deskorolce i rudy horyzont
Uczucia to drogi, mają różne kolory oraz nawierzchnie. W nowy rok wjeżdżam na deskorolce. Przede mną rozpościera się rudy horyzont. Kolory są drogowskazami, choć wciąż się zmieniają, lubię za nimi podążać.
Continue readingCzego nie robiłeś od dłuższego czasu i za tym tęsknisz?
Parę dni przed wigilią deszcz skapuje do porannej kawy. W kuchni grafitowe niebo zamiast sufitu.
Continue readingPrzełamywanie strefy komfortu z Xiaojian Zheng
Wolontariat łączy różnorodnych ludzi, ponieważ pomaga wyjść ze strefy komfortu. Jest to więc zawsze początek przygody ze społecznością, ale także z samym sobą.
Continue reading