Alicja w krainie Bunratty

Uwielbiam odkrywać fascynujące rzeczy w czymś, co wydaje mi się na pozór dobrze znane, albo przeciętne. Bywa, że mam o czymś lub o kimś jakieś wyobrażenie w głowie, albo nawet niechęć. Jednak życie burzy treściwe mury i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, albo za pomocą pierścienia Arabeli przenosi mnie do fantastycznego świata, choć to wciąż jest ten sam świat, który niby znam. Wtedy deszczowe krople niczym niebieskie szkiełka w kalejdoskopie układają się w sokratesową sentencję: Wiem, że nic nie wiem.

Continue reading

Hej, nastolatku i nastolatko! To Twój najlepszy poradnik

Moja przyjaciółka Lilka Poncyliusz-Guranowska przysłała mi ostatnio swoją najnowszą książkę „Twój najlepszy poradnik”, którą napisała z myślą o nastolatkach. Dziś chciałabym Wam ją przedstawić na blogu, ponieważ jestem pewna, że gdybym miała taki przewodnik jako nastolatka wiedziałabym jak rozwiązać niektóre trudne sytuacje, których ówcześnie doświadczałam.

Continue reading

Życie jak zebra na przejściu dla pieszych

Słońce jest posępnym, nieogrzewany dyskiem – napisał irlandzki poeta Colm Keegan w swoim wierszu “January Train” (“Styczniowy Pociąg”). Bo matowy, bezdźwięczny, szary, ciężki, ponury, ospały – to słowa, którymi można by opisać styczeń w Irlandii. I ja już szykowałam tekst o ciemnych dniach i markotnym nastroju. Tymczasem wzeszło słońce i rozjaśniło nasz lokalny świat, choć nie na wszystkie dni. Jednak z pewnością rozsunęło ciężkie acz lekko podziurawione zasłony mojego serca.

Continue reading

Warsztaty robienia kartek z Wave Makers

Ten post jest o fantastycznych warsztatach kartkowych, ale przede wszystkim o społeczności Wave Makers (Twórców Fal), którą stworzyliśmy w Galway w ostatnich latach.

Na początku grudnia jedna z wolontariuszek Tana Kundek wpadła na pomysł, by zrobić wspólnie z innymi wolontariuszami kartki świąteczne, bo sama uwielbia tworzyć kartki, a ja jej pomogłam w organizacji, bo jak może wiecie też jestem miłośniczką ręcznie robionych kartek. O wszystko zadbała nasza rewelacyjna menadżerka Elena Toniato. To ona była zapalnikiem w społeczności Twórców Fal.

Continue reading

W grudniu przechadzam się po piasku

Kolorowe lampki na choince oddychają, wdech, wydech. W poświątecznej ciszy kapie woda z kranu. Pod ciepło żółtym światłem z lampy błyszczy kurz zamiast śniegu. Dawno nie publikowałam nic na blogu, ale bardzo chciałam pobyć offline bez wpasowywania się w jakiekolwiek szablony. Ot tak urosło to we mnie swobodnie jak niedepilowane brwi.

Continue reading

Sztuka kropli deszczu w Limerick

Zamiast rozpakowywać pudła w naszym nowym salonie, jedziemy do Limerick, miasta nad rzeką Shannon, 85 km od Galway, które bardzo lubię. Deszcz pada coraz bardziej, ale mam parasolkę w barwne paski i komponuję się z limeryckimi, kolorowymi drzwiami w wiktoriańskich kamienicach. Na płocie „Parku Ludzi” (People’s Park) witają nas zdjęcia mieszkańców, a pod jesiennymi drzewami leżą pomalowane rzeźby koni.

Continue reading

Folia bąbelkowa i oswajanie nowego domu

Jeśli mnie oswoisz, to będzie jak blask słońca w moim życiu

Antoine’a de Saint-Exupéry “Mały Książe”

Koledzy z pracy zebrali mi pokaźne ilości foli bąbelkowej. Mogę teraz spokojnie zabezpieczyć w niej ramki ze zdjęciami, żółte jak lizboński tramwaj miski, ceramicznego ptaka, czy ekspres do kawy i przewieźć je do nowego domu.

Continue reading