Continue readingKwiat wiśni przybył
jakby to było to
na co naprawdę czekaliśmy
z wiersza Imtiaz Dharker “Żurawie pochylają się”
Jak znalazłam swoje drzewo?
Pewnego dnia na ogrzanej słońcem trawie dostrzegłam wysokie drzewo. Jego korzenie były ogromne, przysiadłam na jednym z nich, a plecy i głowę oparłam o ciepły pień. Było mi wygodnie niczym w fotelu i czułam się wspaniale. Pomyślałam wtedy, że chcę codziennie wracać do tego drzewa, które niespodziewanie stało się moim towarzyszem.
Continue readingPustki, które są w nas
Drzwi do mojego domu są niebieskie. W przedpokoju żółte trampki chciałyby gdzieś powędrować, ale nikt ich nie zakłada. Zerkają na nie tylko pomarańczowe skały z obrazu Roderic’a O’Connor’a.
Continue readingBieganie jako kontemplacja
Znów biegnę ścieżką nad rzeką. Poranek płynie pod moją skórą. Słońce szkicuje ukojenie w szarych komórkach.
Continue readingNiebo do wynajęcia – warsztaty kolażu przez skype
Kiedy robię papierowe kolaże wycinam to co siedzi mi w głowie: pragnienia, emocje, przyszłość. I nagle mogę spacerować po lawendowym polu w zielonym płaszczu. Z głowy wyrastają mi wrzosy. Kot pachnie słońcem.
Continue readingKryzys dziesiątego dnia izolacji
Kruk przelatuje z drzewa na drzewo, a ja chcę kontemplować jego aksamitne skrzydła. Tymczasem ptak siada pomiędzy bezlistnymi gałęziami na tle chmur i to on gapi się na mnie. Dlaczego brakuje wiosny? – przełykam myśl wraz z powietrzem i niemal biegnę najdroższą mi ścieżką jakbym uciekała.
Continue readingPoezja w czasie pandemii
W szpitalu w Galway, który jest na naszej ulicy, od lat w poczekalni wiszą oprawione w ramy WIERSZE. Kiedy więc pewnego razu z mężem wylądowaliśmy na ostrym dyżurze, czekaliśmy w otoczeniu poezji. I pamiętam, że dzięki wierszom ze ścian oderwaliśmy się na chwilę od przerażenia jakie wtedy w nas było.
Mogliśmy przekroczyć granice nie ruszając się z miejsca.
Continue readingDźwięk ciszy
W mojej chacie tej wisony,
Nie ma nic –
Jest wszystko!
/Haiku by Yamaguchi Sodo/
Miękkie kroki na wykładzinie, oddech, przełykanie śliny, ćwierkot ptaków, deszcz pukający do okna – to słyszę kiedy siedzę na medytacji. Myśli przepływają we mnie jak łódki na wzburzonym oceanie. Cisza powolnie odmierza istnienie.
Continue readingCzym dla Ciebie jest kawa?
– Hey Barista
– wołają na mnie w pracy, a ja cenię sobie tę ksywkę, ponieważ bardzo lubię przyrządzać kawę, a także ją pić.
Ostatnio jeden klient powiedział mi, że lubi kawę zrobioną właśnie przeze mnie. Wtedy nagle uświadomiłam sobie, że to jak przykładam się do robienia każdej kawy z osobna ma sens.
Słowa Richiego dodały mi skrzydeł by dalej zgłębiać sztukę parzenia kawy oraz natchnęły mnie aby napisać ten tekst.
Continue readingParasolowy sierociniec
Gdy kolejny miesiąc jest potwornie szaro i ocean leje ci się na głowę, to zastanawiasz się czy irlandzka zima składała się z samych Blue Mondays.
Na dodatek ludzie w Galway mają jeszcze nadzieję na deszcz. Tak „Hope it rains” („Mam nadzieję, że pada”) – to projekt, w ramach Europejskiej Stolicy Kultury Galway 2020, wymyślony specjalnie dla Galway – najbardziej deszczowego miasta w Europie. Jego autorzy udowadniają, że deszczowa i wietrzna pogoda może zbliżać do siebie ludzi i wyzwalać kreatywność.
Continue reading