Nigdy nie wiem do jakiego miejsca zaniesie mnie życie w zwykły piątek. Pogoda nie najgorsza, ale przeważają szare chmury także w mojej głowie. Jednak wczesnym popołudniem zachciewa mi się po pracy nieprzeciętnej kanapki i dobrej kawy. Choć najlepiej przydałby się wehikułu czasu i przeniósł mnie gdzie indziej.
Continue readingCategory Miejsca
Spotkajmy się w Castle Ellen House
Nisko leżą pola Athenry
Gdzie kiedyś obserwowaliśmy wolne ptaki
Nasza miłość unosiła się na skrzydłach, mieliśmy marzenia i piosenki do śpiewania
Z piosenki “Fields of Athenry”
Gdy po długim czasie odważyłam się na samotną wycieczkę poza Galway spotkała mnie przygoda, o której nawet mi się nie śniło. W niedzielne przedpołudnie zapakowałam swój błękitny rower do pociągu i ruszyłam do Athenry, tylko dwa przystanki. Stamtąd skierowałam się na Tuam Road do rezydencji Castle Ellen House, gdzie odbywała się wystawa malarstwa „Town and Country”.
Continue readingWędrująca kobieta
Niech droga wzniesie się na spotkanie z tobą. A wiatr zawsze wieje ci w plecy.
Przysłowie irlandzkie
Lato w Irlandii ma 14 stopni i deszcz pod ręką. Jednak jakaś niezwykła właściwość tego kraju sprawia, że zawsze czuję się w drodze. A gdy odkrywam nowe plaże, rozmaite rodzaje kwiatów i traw oraz odwiedzam rybackie wioski takie jak Kinvara doświadczam magii i pogoda tego nie determinuje.
Continue readingRaj odnaleziony w Irlandii
Kiedy świeci słońce, Connemara wygląda niczym bajkowa kraina. Soczysta zieleń wylewa się na drogę jak koktajl z natki pietruszki i kiwi. By przez kilkadziesiąt kilometrów miksować się z granatowymi potokami i morsko różową Armerią Maritimą. Pod nieboskłonem królują czarodziejskie góry, a u ich podnóży szkli się najpiękniejszy turkus jaki do tej pory widziałam.
Continue readingTrzy plaże Connemary w sztormowy dzień
Zła pogoda nie istnieje, jest tylko nieodpowiednia odzież
Alfred Wainwright
Dziewięć w skali Beauforta, komuś przewróciło choinkę na balkonie w Galway, a ja szykuję kanapki i wlewam kawę do turystycznych kubków. Ubieramy bluzy, kurtki, czapki, zabieram nawet rękawiczki, choć to maj. Nieustraszone trampki są gotowe na przygodę. W samochodzie rozbrzmiewają piosenki zespołu T.Love i wspomnienia mieszają się z drogą N59, rudymi pagórkami oraz nowo narodzonymi owieczkami, które przytulają się do mam na pastwiskach. Grubo przed Clifden odbijamy w prawo do serca Connemary (Connemara National Park). Cel to trzy piękne plaże.
Continue readingKobieta z Galway
Nie myśl człowieku, jakie mogłoby być twoje życie, bo inne byłoby nie twoje.
Czesław Miłosz, Dolina Issy.
Skąd jesteś? – to pytanie słyszałam tysiące razy w swoim życiu. I zawsze zastanawiałam się, czy mam powiedzieć skąd pochodzę, czy gdzie aktualnie żyję? Gdy mieszkałam w Polsce odpowiedź wydawała się prosta, bo tam się urodziłam. Choć dokładnie przyszłam na świat w Warszawie, a po pewnym czasie przeprowadziłam się do Wrocławia.
Continue readingOdkrywanie Lizbony
Do Lizbony pojechałam pod wrażeniem filmu Wima Wendersa “Lisbon Story” i cały ten klimat zastałam na miejscu. Zza okien samolotu wyłoniło się błękitno-żółte miasto na wzgórzach i czerwony most Ponte 25 de Abril nad rzeką Tag (Tejo).
Continue readingPortret Miasta
Pomyśl, że uciekasz i wpadasz na siebie. Najdłuższa droga to najkrótsza droga do domu
James Joyce
Moje miasto ma oczy głębokie jak Atlantyk. Gdy słońce czasem błyśnie, oczy miasta zmieniają się w kasztanowe psiaki, rozbiegane i ucieszone ulicami bez deszczu.
Continue readingHiszpańskie śniadanie – Pan con tomate
Za moim oknem w Galway grafitowe chmury i mokry asfalt. Tymczasem w kuchni przy stole siedzi Hiszpania, ponieważ od kilku poranków delektuję się Pan con tomate.
Continue readingBrukselski Kot
Pewnej jesieni byłam w Brukseli. Wczoraj przypomniały mi o tym zdjęcia. Żółto-miedziane liście porozrzucane na chodnikach w centrum miasta, beżowo-szare kamienice, scenerie z domieszką pomarańczu i bordo – to kolory Brukseli.
Continue reading